Dzięki wyprzedzeniu wszystkich idących z obozu I ekip, łącznie z obsługującymi Kurdami, byliśmy jednymi z pierwszych w obozie II, co zaowocowało wg mnie najlepszą miejscówką na namiot - na skraju zbocza, z widokiem na Mały Ararat.
Zobacz powiązania:
Skomentuj...